Rybacy i łowcy - przesądne stworzenia

Nawet najbardziej nierównomierne są w coś. I lepiej wcale nie zbliżać się do przesądnego: albo z niewłaściwej strony, a potem nie chcę, a potem musisz przejść wiadro z wiadrem na pół kilometra.

Rybacy i łowcy - przesądne stworzenia

Należę bardziej do pierwszej kategorii, to znaczy, że nie wydaje się to przesądne, ale kiedy ten znak nagle wypadnie, nadal będzie duszą. Weźmy wielu wyrafinowanych, to znaczy hesed (takich jak niezwykły ssanie lub klatka przed łowiąc łowienie), ale walczę z niektórymi, to znaczy wypaczenie.

Czy wiesz, jak skrzyżowane są znaki? Myślisz, że niektóre szamańskie metody? Zupełnie nie. I najbardziej zaawansowany sposób i przy pomocy młodych statystyk naukowych. Ten proces nie zawsze jest szybki, ale zawsze ekscytujący. Odbywa się to w ten sposób: podczas połowów lub jakiś znak jest niegrzecznie naruszony z wyprzedzeniem, a następnie patrzą na wynik połowów- jeśli wynik staje się stabilny, znak jest wcielony. Nauczono mnie Seryoga, wytrwałego (przydomek utknął mu nie bez powodu), kiedy nosił z nim ryby na łowienie przez jeden sezon, w ten sposób z dumą przekraczając masy rybaków, że rybołówstwo w dowolnej formie nie można przyjąć kategorycznie. I zadziałało! Zaczął się regularnie chwytać, a nawet lepiej niż wcześniej. Ale tutaj są pułapki: zależało to od odwrotnych znaków- zaczął bać się łowić ryby bez ryb. I, szczerze mówiąc, nie jest jeszcze jasne, który znak jest lepszy: bez ryb rybnych lub z rybami.

Ogólnie rzecz biorąc, te znaki. Patrzysz na przykłady towarzyszy i zaczynasz wierzyć sobie ..

Oto ekstremalna wycieczka do wędkarstwa, w najpiękniejszych miejscach Yeseninsky na Oka w pobliżu Konstantinovo rozpoczęła się od wdrożenia jednego z najrzadszych, ale stabilna wola: „Gdybym złapał pierwszą rybę z pierwszej castingu, łowiąc ryby”.

O 6 rano poszedłem na tor wodny, „zobaczyłem krawędź”, porzuciłem wycofanie, przy pierwszym okablowaniu, niewielkim czystym okonie na. Gdyby tak się stało na Akhtuba, nie poprowadziłbym oka. Ale na OKA to wydarzenie mnie podnieciło. Ogrodzenie było wyraźnie znane, ale kolejny znak działał przeciwko jego wydaniu: „Pierwsza ryba nie została wydana”. Aby wpaść na dwa znaki jednocześnie, jest to bezczelność, która jest ukarana, więc musiałem wysłać okonię do kukanu. Drugi znak został ominięty, bierzemy pierwszy: zacząłem „bombardować” krawędź potroczoną energią- byłem bardzo niezbędny dla drugiej ryby. Dzięki Bogu, po kilku okablowaniach na linii połowowej, w przybliżeniu ten sam okoń zwisał. Fuuu, podskakiwał. Przez okon - wszystko jest jasne. Wejdź tutaj, rzuć tam, a możesz łowić przez cały dzień i złapać dobrze. Ale połowy to ten sam proces twórczy. Rozwiązaliśmy okoń, musimy szukać większej ryby. Co więcej, te miejsca są dla mnie nowe i bardzo interesujące było ich poszukiwanie z punktu widzenia głębin dolnej ulgi itp.

Po tym incydencie z okonirem, jakoś intuicyjnie czułem, że wędkowanie będzie interesujące. Cóż, przynajmniej nie takie samo jak zwykle, coś powinno się wydarzyć. A moje czynniki wędkarskie trwały jak zwykle: złapałem jeszcze kilka okonia, na toru wodnym wziąłem szczupaka w pobliżu Kage, czas wynosi 9 godzin, bez snu, nadszedł czas na brzeg. Wędkarstwo powinno być przyjemnością!

Dobry towarzystwo, grill i żebra z dzika czekały na brzeg. Zgodnie z oczekiwaniami: jedli, musisz spać. Teraz lato, ciepło, aktywność ryb jest zauważalnie przesunięta przez świt.

Wieczorem poszedłem studiować witrynę niższą niż obóz. Przechodząc z echo Soundera z niską prędkością, zauważam działkę z wodą wodnym, na głębokości 6,0-6,5 m z poprzecznymi wzgórzami jako deski do mycia- co jest potrzebne! Ryba będzie tutaj stać! Działka jest niewielka - 150 metrów długości i tylko 20 metrów szerokości, może dlatego ja, z wyjątkiem jednej łodzi z mieszkańcami, nie zauważyłem nikogo. Zdobywam granice witryny do nawigatora, zawiesię 6-metrowy yu-zuri, po prostu zaczynam fragment i ktoś nie-hut zaczyna się opierać. Zaczynam się trzymać, a jednocześnie wyciągnij ssanie spod stosu śmieci w łodzi, jego obowiązek, gdy jest pilnie potrzebne.

Udaję, że to wielkość tego, co jest na „Tom End”. Opór jak szczupak z prędkością 2,5-3,0 kg, ale nie szczupak, sądząc po szarpnięciu i presji, a nie szczupak, sądząc po „głowie głowy”, coś przeciętnego. Co to jest? Przeciągam śliwkę, kg na 1,5, ale bardzo zwinny, nie spodziewał się, że będzie taką zwinnością. Podziwiam to i rozważam to. Wziął dokładnie (nie zabawny)- koszulka po wewnętrznej stronie jamy ustnej. Tyle czasu na łowieniu i pierwszy zjeś śliwkę po raz pierwszy. Nie można go nazwać cudownie, ponieważ bydło wciąż jest drapieżnikiem, a czasem spotyka się z chwaleczami, a potem dla mnie „niezwykłość”. Pamiętam poranne myśli i przypisuję jej numer 1.

Rybacy i łowcy - przesądne stworzenia

Następnie postanawiam zbliżyć się do brzegu. Istnieje mniejsze głębokości- na krawędzi- metr 3,5-4.0. Wiszę hardcore LB-90SP Kwaśny kolor LB-90SP. To jeden z moich ulubionych modeli, pamiętam, jak złapałem na nim szczupaka na Akhtubie. Pamiętam historię tego konkretnego wobblera, ponieważ mam kilka różnych kolorów: mam je:

To było takie: kwiecień 2010, Nizhny Volga, Eric Cossack. Podczas następnego castingu łapię siatkę, idę łodzią do sieci, podnoszę ją, aby uwolnić mojego Wobblera i zauważaj, że ten sam hardkorowy kwaśnych kolorach wisi obok mojego, najwyraźniej ktoś zaczepił ją za siecią i oderwał ją. Dobry „Catch”, weź miejsce w pudełku.

Umieściłem ten Wobbler. Po tym, jak minęło, zauważam, że przestał grać. „Trawa”- myślałem. Zaczynam wyczerpać, wyjmować Wobblera, zauważam, że był zdezorientowany w jakimś warkocie, a nie mój. Sprzęt jest czymś w rodzaju kłusownictwa? Zaczynam owijam ten pisk. WatchLift to jakiś nowy w przypadku wad, pomyślałem, że kiedy było już 50 metrów w moich rękach. W każdym razie należy go usunąć, aby nie było haczyków. Ale niespodzianka była przed nami: na drugim końcu płotu Wobblera Yu-Zuri był 6-metrowym chwablerem, podobnym do tego, na którym złapano kot, tylko inny kolor.

Siedzę oszołomiony zbiegiem okoliczności: kiedyś uratowany spod wody i znaleziono w Internecie, przyniosłem innego mojego brata. Przypisuję ten „niezwykły” numer 2.

Mówiąc o tych „niezwykłych” i porannych myślach, popijając Cognac z kolby, doszedłem do wniosku, że dwóch „niezwykłych” w ciągu jednego dnia jest to już niezwykłe samo w sobie. Okazuje się, że fakt ten należy przypisać liczbę. Okazuje się, że jest to „niezwykłe nr 3”.

Więc nie wierz w znaki później.

Następnego dnia trzeba było wyjść z domu, więc rano szedł po zbadanych punktach, wziął kilka Sudów, jeden o 1,8 kg, drugim- najwyraźniej jego młodszy brat- nawet 2 razy mniej i poszedł do domu , kłócić się na ten temat: ile niezwykłych w naszym życiu, jeśli czekasz na te „niezwykłe” i przygotowujesz się do nich.

Artykuły na ten temat
LiveInternet